Mój Taksówkarz wiezie mnie z punktu A do punktu B
Mój Taksówkarz pojawia się, by dowieźć mnie – mniej lub bardziej bezpiecznie – z punktu A do punktu B
Mój Taksówkarz zawsze dookoła wozi mnie, są turbulencje, komplikacje
Często boję się
A choć często boję się, przyznam, że czasami to ja z taksówki wysiąść nie chcę
Czasami podróż przeciągnęłabym w czasie
Tak dobrze jedzie się
Tak miło gada się
Mój Taksówkarz zawsze pojawia się jak dobry nauczyciel
Wtedy, gdy uczeń gotowy jest
Wtedy, gdy jest autentyczna potrzeba i chęć, by przejechać się
A podczas przejażdżki czegoś nowego nauczyć się
O śmiercionośne życie otrzeć się
Uczeń musi być gotowy wykonać kolejny krok
Chcieć przesunąć się w czasie i przestrzeni
Posunąć się do przodu
Zmienić swoje współrzędne
Nastroić się na nową falę
Mój taksówkarz zawsze surowo i słono kasuje mnie
Na pieniądze, na czas, na emocje też
Jazda taksówką kosztuje
Nic w życiu nie jest za darmo
Nic także na darmo nie jest
Mimo kosztów korzystam z podwózek, bo przecież przemieścić się chcę
Póki ruszam się, żyję
Podczas podróży taksówkarz zawsze coś zabija we mnie, a po zabójstwie coś naradza się
Tak jak zmieniam współrzędne
Tak i sama zmieniam się
I tak ciągle, w odwiecznym cyklu, podróżując – umieram i odradzam się
Z moim Taksówkarzem – jak z ulubionym nauczycielem – trudno rozstać się
Zawsze chce się więcej, dłużej, dalej, częściej
Zachłannie
Niestety, naturą taksówki jest to, że kurs zawsze kończy się
Taksówkarzu mój
Pozwól wyściskać się
Przyjmij podziękowanie za tę podwózkę
Ledwo żywa, ale ostatecznie dojechałam bezpiecznie
10-11/11/2016, gdzieś pomiędzy Poznaniem a Gdańskiem, na szlaku narodzin i niepodległości
2 myśli na temat “TAKSÓWKARZ”