Life Coaching

Ode mnie zależy jak się będę czuła

african-lion-951778_640

Z tym hasłem skończyła sesję jedna moich coachee. Sprawa niby oczywista, zdanie brzmi trywialnie, jednak jest różnica między mówię, a robię, między wiem, a mam świadomość (wiem i czuję). Sama sesja była bardzo trudna. Moja coachee dużo milczała, dużo działo się w niej samej, co zdradzał jej wyraz twarzy i częstotliwość popadania (zapadania się?) w ciszę.  Miałam wrażenie, że moja coachee pogrąża się w jakiejś otchłani i traci kontakt ze mną i ze świadomą, dorosłą sobą. Sesja pokazuje, jak niepozorne myśli i uczucia „nie wierzchu” mogą doprowadzić do naprawdę wielkiego i znaczącego sedna, niby oczywistego, jednak odkrywczego i niespodziewanego.

– Jaki masz cel na dzisiejszą sesję?

– Chcę popracować z emocjami. Albo mam ich za mało, albo nie mam ich wcale.

– Czym jest dla Ciebie praca z emocjami?

– Ustaleniem stabilizacji.

– Czym dla Ciebie jest stabilizacja?

– Z jednej strony jak jest stabilnie, to jest nudno. Z drugiej strony, gdy jest niestabilnie, to jest niebezpiecznie.

– To jak chcesz, żeby było?

– Po środku.

– Co jest po środku?

Zapanowała długa cisza, którą wreszcie przerwałam pytaniem: – Co chcesz dla siebie wynieść z tej sesji?

– Chcę nie zamykać się w sobie.

– Z jakiego powodu jest to dla Ciebie istotne?

– Nie kontaktuję się ze sobą. Cofam się w czasie do czasu przed zmianą. Nigdy nic nie mogę zmienić.

– Jak chcesz, żeby było?

– Chcę być otwarta, pewna siebie, zadowolona, wypoczęta.

– Z jakiego powodu jest to dla Ciebie ważne?

– Chcę osiągnąć stan, gdy sobie ze wszystkim poradzę, będę spokojna, zadowolona, będę miała energię do działania, będę optymistyczna. Wtedy będę stabilna.

Mówiąc to moja coachee brzmiała jakby była wypompowana, umęczona, wyczerpana, apatyczna, bez sił, bierna, miała cienki, słaby głos, byłą bez życia, jakby pogrążająca się.

– Czego potrzebujesz, by tak było?

Zapadła kolejna długa cisza.

– Jedynej rzeczy, jakiej potrzebuję jest energia.

– Czym jest dla Ciebie energia?

– Jest motywacją, posiadaniem celu, siłą fizyczną.

W tym momencie moją coachee zalewa głęboki smutek, pytam się jej, co się dzieje, ona jednak twierdzi, że nie wie.

– Co czujesz?

– Czuję się zagubiona. Czuję, że nie mam żadnego celu. Nie wiem, co mam robić. Jestem taka zmęczona. Chcę się poczuć lepiej.

– Kiedy poczujesz się lepiej?

– Nie wiem, kiedy. Coś jest ze mną nie tak, nic dookoła mnie nie musi się już zmieniać.

– Co jest z Tobą nie tak?

– Wydaje mi się, że nie umiem kochać – usłyszałam jej ledwy głos, brzmiący jak wyznanie w konfesjonale.

– Czuję smutek i niechęć do siebie. Chcę to zmienić.

– Jak chcesz, żeby było?

– Chcę mieć energię, by dać ją komuś innemu, ale chyba jej nie mam.

– Z jakiego powodu jest to dla Ciebie istotne?

– To powoduje bezsilność, moje działania nie mają sensu. Chcę więcej zabrać niż komuś dać. Chcę, by było odwrotnie. Chcę mieć energię i się z nią z kimś dzielić.

– Z jakiego powodu jest to dla Ciebie istotne?

– Chcę być ważna. Mieć poczucie, że coś wkładam. Mieć poczucie, że się liczę.

– To co chcesz osiągnąć?

– Nie doceniam siebie, to i inni mnie nie doceniają.

– Co czujesz?

– Myślę, że głupio robię, jest mi też smutno.

– Co to za smutek?

Zapada trzyminutowa cisza

– Bolesny. Mam nadzieję na zmianę, jest mi po prostu źle.

– Co chcesz zrobić z tym uczuciem?

– Pozbyć się go.

– Jak?

– Zamienić na uczucia lepsze.

– Na jakie?

– Na zaciekawienie, radość.

– Czego do tego potrzebujesz?

– Impulsu z zewnątrz. Może powinnam wyjść ze schematu, że robię to samo.

– Kto lub co da Ci ten impuls?

– Ja sama.

– Jaki impuls chcesz sobie dać?

Moja coachee wybucha śmiechem, diametralnie zmienia się energia sesji.

– No tak. To w końcu ja odpowiadam za to, jak się czuję. Chcę poczuć się lepiej.

– Co zrobisz, by poczuć się lepiej?

– Pójdę na spacer, poćwiczę, zjem coś czekoladowego, pojadę na wycieczkę rowerową. Muszę sobie przypominać, że ode mnie zależy jak się czuję. Przed chwilą odkryłam to na nowo- wybucha śmiechem.

– Co Ci o tym przypomni?

– Sama sobie o tym przypomnę, zapiszę codziennie w swoim dzienniku. Będę się siebie pytać nie jak się czuję, ale jak chcę się czuć.

– Co bierzesz dla siebie z tej sesji?

– Jestem zaskoczona. Nie spodziewałam się takich rezultatów sesji. Czuję się pewniejsza siebie, czego już dawno nie czułam. Czuję, że mogę na sobie polegać. Dopiero to teraz zrozumiałam, powinnam polegać na sobie.

– Co takiego się stało, że nabyłaś tej świadomości?

– Uświadomiłam sobie, że tak siebie unikałam, że poczułam się beznadziejnie. Spotkanie z Tobą pozwoliło mi spotkać się ze sobą, choć były momenty, że chciałam stąd wyjść.

 

Jedna myśl na temat “Ode mnie zależy jak się będę czuła

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s