Life Coaching

agnosco veteris vestigia flammae

Zrobione przy użyciu Lumia Selfie
Zrobione przy użyciu Lumia Selfie

Siedziałam na chodniku w ubraniu, do którego najlepiej pasuje mi słowo łachmany. Czułam się niegodnie. W pewnym momencie porwał mnie wir. Kręciłam się razem z wirem, wir kręcił mną wokół własnej osi. Wszystko działo się bardzo szybko. Czułam, że dzieje się coś wielkiego. Spadłam w dół podczas gdy ten wir mnie porywał. Spadłam w jego ciemności. Zobaczyłam siebie w tym wirze, spadającą w dół bardzo dynamicznie. Wir zrywał ze mnie kolejne warstwy odzieży, zmywał lakier z paznokci, mył umalowaną twarz, a na niej usta, powieki, policzki, oczy. Zostałam naga. Po chwili pojawiały się przede mną migawki – kolejne odsłony mojej osoby. Olga lat 29, Olga lat 28, 27, 26, Olga w długich włosach, w krótkich, w grzywce, bez grzywki, Olga z fioletowymi włosami, z brązowymi, Olga około 18 roku życia w blond pasemkach, Olga w warkoczu, kucyku, rozpuszczonych włosach, Olga w spodniach, w spódnicy, w sukience, na czarno, na kolorowo, Olga gruba, Olga chuda, Olga wesoła, smutna. Wreszcie, tak się uwsteczniając, zobaczyłam migawkę noworodka – długie ciemne włosy i takie same rzęsy dookoła oczu. Tak jak zawsze mama opisywała mnie jako niemowlaka. Po chwili już nie było mnie, a był mamy 9-cio miesięczny brzuch, który w kolejnych migawkach kurczył się i malał. Zobaczyłam pierwsze spotkanie swoich rodziców. Zobaczyłam tę miłość, za sprawą której jestem na tym świecie. I nagle zachodzi zaskakująca zmiana kierunku czasu. Widzę swoją mamę, gdy dowiaduje się, że jest w ciąży, czuję jej dezorientację i radość zmieszaną z lękiem, widzę reakcję taty, dziadków. Kolejne odsłony mojej historii pokazują mi rodzinę coraz gorliwiej zaangażowaną w przygotowywanie się na moje przyjście. Mamie rośnie brzuch. Jest moja babcia Lidia, prababcia Marysia.  Babcie opiekują się mamą, a opiekując się mamą opiekują się także mną. Widzę swoją prababcię śpieszącą po świeże bułeczki i przygotowującą mamie jajko. Widzę ojca zdumienie i szybką mobilizację swoich sił, by jakoś to wszystko ogarnąć. Mamie rośnie brzuch, często jada lody. Rodzina przygotowuje się na moje przyjście. I w końcu jest ten dzień. A raczej ta noc, bo urodziłam się o 2:10 w nocy. Doznaję szoku. Nie wiem, gdzie jestem i kim jestem. Nie wiem, kim są ludzie dookoła mnie. Widzę twarz mamy, ale nie rozpoznaję jej jako swojej matki. Jestem przerażona. Czuję się swoją duszą jakby na siłę ubraną w obce ciało i wsadzoną w obcy świat. Długo jestem przerażona tym, gdzie ja, swoja dusza, się znalazłam. Wszyscy są mi obcy, ja jestem wyobcowana. Mam wrażenie jakby ktoś wyrwał mnie z mojego dobrego świata i na siłę wsadził w inną rzeczywistość. Nie widzę przyczyn, nie rozumiem skutków. Nie wiem, co dalej. Trwam w swojej panice dość długo. W końcu słyszę głos, który mówi mojej duszy, by się powoli uspokoiła, by zobaczyła, o co w tym wszystkim chodzi. Nie chciałam od razu przyjrzeć się oczom swoich rodziców, zajęło mi to chwilę, by się oswoić. Gdy już spojrzałam kobiecie w twarz i zobaczyłam w nich miłość przyszła świadomość, że to moja matka. Poznałam ją jako swoją, poczułam, że to de facto ja ją sobie wybrałam. To samo stało się w przypadku ojca. Jego ciepłe ufne oczy wysłały mi także miłość, a nimi poczucie, że przynależę. Potem miałam jeszcze parę innych pełnych miłości migawek: jak byłam kąpana przez ojca, przytulana przez mamę, ostrożnie noszona, całowana w stópki, głaskana po czółku i nosku, no i ciągle mi się przyglądano. Czułam tę cudowną miłość.

Poznaję ślady dawnego płomienia.

Wszystko jasne. Już wiadomo po co to wszystko i o co w tym wszystkim chodzi.

Wszystko to miłość, zawsze chodzi o miłość.

Jak powiedział Bert Hellinger – na końcu liczy się prawda duszy.

Umarłam, a umierając zdzierałam z siebie wszystko, co mną nie było a takim się zdawało. Na nowo się urodziłam jak tabula rasa. Czy to już pora? Czy już pora na życie? 😉

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s