Wokół mnie od pewnego czasu grasuje pewna niewdzięczność
Choć z pozoru jest przyjemnie, pięknie, niby-wdzięcznie, w istocie- nie
Tak naprawdę zawsze niewdzięcznie kończy się
Pomyślałam sobie, że zajrzę w głąb siebie
Skoro moja rzeczywistość ma źródło we mnie, pewnie tam znajdę brak wdzięku
Długo umartwiałam się
Nie wiedziałam czy ta wdzięczność w końcu jest, czy nie
Jak detektyw bawiłam się w grę o nazwie w końcu tę niewdzięczność znajdę
Postawiłam przed oczyma swojej wyobraźni swoich tak zwanych największych złoczyńców
Tak zwanych oprawców
Tak zwanych nieżyczliwych wrogów
Ponoć prawdziwą wdzięczność można poznać po największym tak zwanym przekleństwie
Ponoć gdy tak zwane największe przekleństwo przytrafi się, a Ty umiesz powiedzieć dziękuję
Wówczas jesteś wdzięczny prawdziwie
A nie selektywnie
Warunkowo
Doceniasz i dziękujesz za wszystko, co Ci los przynosi
*
Patrzę na swoich tak zwanych oprawców
Czuję zmieszanie
Ambiwalencję
Chętnie przed każdym pokłonię się
Chętnie i z głębi serca powiem dziękuję
Jeszcze chętniej to swoich tak zwanych oprawców przytulę się
To wdzięcznie, czy niewdzięcznie?
*
Wszystko super, tylko gdzie ta przeklęta niewdzięczność?
To pytanie nadal dręczyło mnie
Nadal niewdzięczność spotykała mnie
Nadal w głębi brak wdzięku drenował mnie
*
Wreszcie dotarło do mnie, że
Wdzięcząc się do wszystkich
Za wszystko
Czując wdzięczność każdemu
Za wszystko
Odwdzięczając się każdemu
Za wszystko
Pominęłam jedną osobę
Samą siebie
Persona non grata
Witaj w towarzystwie!
*
Dziękowałam każdemu
Za dobre, za złe
Zawsze czułam, że tak czy inaczej rozwijam się
Że dobre i złe ma wkład w moje życie
Szkoda tylko, że pominęłam samą siebie
Swoje dobre, swoje złe
Bezwarunkowe akceptowanie samej siebie
*
Takie przeoczenie
Nie zauważałam się
Nie widziałam się
A było tyle luster wokoło mnie
*
Tragikomicznie jest odkryć, że tak niewdzięcznym jest się dla samej siebie
Tragikomicznie jest odkryć, że do samej siebie się nie wdzięczę
Że samej sobie nie odwdzięczam się
Że samej sobie nie mówię dziękuję, dobra robota, jesteś świetna albo nie przejmuj się
*
Pewien mężczyzna napisał mi kiedyś:
Starcza Cię dla wszystkich, tylko nie dla siebie
Pomyśl w końcu o tym, a znajdziesz się w niebie
*
Mężczyzna miał rację
Całokształt swojego życia zawdzięczam sobie samej (co nie znaczy, że wyłącznie)
Swojej wytrwałości
Upierdliwości
Walce
*
Dlatego dziś, wyjątkowo, zamiast dziękować wszystkim, którzy są dookoła mnie (choć nadal chętnie wymieniłabym imię każdej z tych osób i to, za co jej dziękuję), dziękuję ten jeden raz sobie samej. Przed sobą i szczególnie przed swoją przeklętą częścią powdzięczę się. Podziękuję sobie za swoje idealnie-nieidealnie, za swoją walkę.