Nie wiem
Moje nie wiem jest już mocno denerwujące
Wkurzające
Jakiś czas temu przestało być śmieszne
Nie wiem przestało bawić mnie
Teraz mnie irytuje
W kosmos je wystrzelę
Nie wiem
Jak nie wie dziecko
Czy w prawo czy w lewo
Za którym rodzicem iść
Przy kim lojalnym być
Gdy jedno w prawo, a drugie w lewo idzie
Przecież każdy ma swoje racje
Gdy racje wykluczają się, lojalności względem dwóch zachować nie idzie
Chcę podjąć decyzję, nie umiem
A może nie umiem to nie chcę?
Tak zwane nie chcę opowiedzieć się
Ale jak nie chcę, gdy decyzję podjąć chcę?!
A może tylko wydaje mi się, że chcę?
Chcę czy nie chcę?
Czuję presję
Czuję, że decyzję podjąć muszę
Im bardziej muszę
Tym bardziej się kuszę
Skuszę
Pokuszę
Zwiodę na pokuszenie
Szalenie
Podejmij decyzję
Tego się ode mnie oczekuje
Poza presją oczekiwań zwisa nade mną presja czasu
Zegar wybija sekundy szalenie
Oczekiwanie: decyzja ma być podjęta w ekspresowym czasie
Sprawa rozwiązana w trybie natychmiastowym
Do pojęcia decyzji bądź wreszcie gotowym
Przyjęto do wiadomości?
Rozkaz wydano!
Jestem rozdarta między różnymi racjami
Właściwie nie rozróżniam hierarchii tych racji
Wszystko jakby cudze
To nie moja hierarchiczność
Ja i moja hierarchia a w niej anarchia
Monarchiczna anarchia absolutna
W niej na samym końcu stoję ja
Królewna bo nie Królowa Słońca
W ostatnim najwierniejszym pułku swojego Króla Słońca
Hurra!
Viola!!
Ostatnia bojowniczka!
Wojowniczka
Ratowniczka
Pozwalam sobie na wywieranie na siebie presji cudzych oczekiwań
Pozwalam sobie jak pozwala się sobie na coś, co robi nam dobrze
Pozwalam sobie jak pozwala się sobie, gdy się przedobrza
Gdy się przekracza granicę
Tyle się ode mnie oczekuje
Sama nie wiem, czego dla siebie samej potrzebuję
Cudze potrzeby uparcie realizuję
Przynajmniej usiłuję
Niewiedza własnej potrzeby mnie drenuje
Nurtuje
Fascynuje
Irytuje
Niewiedza na mnie pluje