– Nie chcę w to wchodzić. Nie wiem czy mam, czy nie mam. Chcę upewnić się, żeby nie mieć żalu, że nie spróbowałem. Czuję oczekiwania innych, żeby w to wejść, ale coraz mniej mnie to obchodzi. Chcę mieć pewność swojej decyzji. Nie czuję w sobie energii, nie chcę się poświęcać.
– Lęk przed startą okazji?
– Tak. Chcę uzyskać pewność, że moja decyzja jest słuszna. Widzisz, że jestem ciągle niespokojny i niepewny. Moja decyzja ma być podyktowana racjonalnymi przesłankami. Decyduję tak, a nie inaczej, bo mam akurat teraz taką, a nie inną energię.
– Usprawiedliwiasz się i swoją decyzję?
– Bo nie jestem w energii, którą tak naprawdę bym chciał.
– Słyszę żal, może nawet poczucie winy?
– Nie chce oszukiwać siebie, że jestem w energii, w jakiej nie jestem. Chcę teraz poszukiwać samego siebie i czerpać z życia. Nie chcę orki, ciężkiej pracy, gdzie zapominasz o sobie, gdzie musisz się poświęcić w całości.
– Lubisz na moje pytania dotyczącego tego, co chcesz odpowiadać poprzez zaprzeczenie. To już nie pierwszy raz. Widzisz, że jest w tej strategii pewna koncentracja na zaprzeczaniu i na negatywnym? To o czym chcesz rozmawiać, o tym co chcesz, czy czego nie chcesz?
ENERGIA SZUKANIA SIEBIE
– Energia szukania samego siebie to wykorzystywanie sytuacji dla siebie, szukanie swojego miejsca, swojej przestrzeni. Jak jestem w związku, to nie mam swojej przestrzeni, nie jestem wolny. Energia szukania siebie mówi mi: chcę o siebie zadbać, chcę szukać rzeczy nowych, szukać rzeczy, które dają radość, oczywiście nie mówię tu o hedonizmie.
– Słyszę, że Twoja potrzeba radości i przyjemności obciążona jest poczuciem winy, bo jak przyjemność to tylko w ekstremalnej wersji.
– Hihihi, coś w tym jest.
– Jakie masz możliwości?
– Dać sobie przestrzeń, otworzyć się bardziej na innych, brać udział w inicjatywach, w których dotychczas nie uczestniczyłem, próbować wychodzić z uprzedzeń.
– To co wybierasz?
POZWALAM
– Japonia. Choć na 100% przyzwolenia sobie jeszcze nie dałem. Czekam na premię, mimo, że mam zapewnienia, że będzie.
– Jak mówisz o tej Japonii Twoje ciało reaguje pozytywnie, uśmiechasz się, a Ty mówisz o przyzwoleniu.
– Bo się blokuję gdzieś tam. Jak nie ma nowego – nie ma jarania się. To, co nowe, z kolei jest hamowane. Na nowe muszę mieć 150 potwierdzeń, żeby w to wejść. Co do Japonii – mimo wszystko chcę tam jechać. Wszystko mi mówi, że mogę. Ale nadal mam wiele obaw, mimo, że jest więcej znaków na tak niż na nie.
– Co chcesz w takiej sytuacji zrobić?
– Doinformuję się, by zniwelować swoje lęki związane z podróżą, chcę się uspokoić.
– Co chcesz uspokoić?
– Strach dotyczący swojej sytuacji. Jestem znowu w tym samym!
– Czyli w czym?
– W tym, że mam problem dać sobie przyzwolenie na nowe. Na podstawowym poziomie to mój strach przed życiem. Gdybyśmy poszukali przyczyn..
– Nie szukamy, ordynuję.
– Hahaha.
-Szukamy rozwiązań, mój drogi. Co chcesz dziś?
– Pozbyć się lęków. Wiem, odeszliśmy od tematu. Zacząłem od utwierdzenia się w decyzji, mówiłem o potrzebie dania sobie przestrzeni, a teraz nagle jestem w strachu.
– Nie odeszliśmy od tematu, wręcz przeciwnie. Wreszcie się do niego przybliżamy. Ściągamy kolejne wierzchnie warstwy Twojej świadomości, tak byś widział, co tam głębiej się w Tobie dzieje. A tam lęk. Był lęk przed startą szansy, teraz jest przed podjęciem ryzyka.
– Moja energia nie odpowiada na potrzeby zmiany. Byłoby to sprzeczne ze mną gdybym w to wchodził.
– Kiedy jesteś w sprzeczności ze sobą?
– Gdy ignoruję, co mówi ciało i moja energia danego momentu.
– A jaki jesteś teraz?
– Staram się być maksymalnie szczery.
– Starasz się, a czujesz, że jesteś?
– Hahaha, przypuszczam, że jestem.
– Przypuszczasz? Co to za zawijasy słowne zamiast tak lub nie?
– Być może ja się czasem boję swojej szczerości. Hihihi. Co nie znaczy, że jestem nieszczery. To dość skomplikowane.
– Czyli lęk przed szczerością? Przed byciem sobą czy coś innego?
BYĆ SOBĄ
– Być może. Tylko nie mam zdefiniowane, co to znaczy być sobą. To jest bardzo problematyczne.
– Bycie sobą jest bardziej problematyczne niż lęk?
– Gdy uwzględnisz normy, zasady, konwenanse…
– To bycie czy banie się?
– Jedno wypływa z drugiego. Jak to usłyszałem – lęki, które mam wynikają z tego, że żyję. Ha ha ha. Lęk przed prawdziwym życiem, gdy nie jesteś skrępowany normami.
NALEŻY BYĆ I ŻYĆ W ZGODZIE ZE SOBĄ
– Czego chcesz po tej sesji?
– Moim pierwszym celem było..
– Nie pytam o historię, pytam o teraz i tu.
– Chcę dać sobie prawo do podejmowania własnych decyzji bez względu na to, co kto o tym myśli, nie przejmując się konsekwencjami.
– To jaki jest Twój cel?
Mój coachee westchnął zatroskany, a ja powiedziałam:
– Trochę przyznam Ci czuję zmęczenie. Trochę już rozmawiamy. Uważność na Ciebie pochłania całą moją energię. Przeskanuj proszę swoje cele i wyciągnij swoje sedno.
– A co podałem?
– Chyba Cię uduszę! Chcesz, żebym znowu była Twoim dyskiem podręcznym? Sam się zmęcz słuchaniem siebie, tak jak stało się to ze mną, to na pewno przyjdzie i sedno. Hihi.
– Chcę czuć się dobrze ze swoimi decyzjami i w porządku. Znowu, kurde, mówię o dawaniu sobie przyzwolenia. Chcę czuć się dobrze, mieć poczucie, ze bez względu jaką drogę obiorę, to dotrę do celu.
– Co to za poczucie?
– Spokój wewnętrzny, że moja droga jest właściwą drogą.
-Co ta za spokój?
– Że idę w dobrym kierunku, żeby poczucie zaniedbania nie miało wpływu na moje szczęście.
– Jak to zaniedbanie, o którym mówisz związane jest z Twoim celem – chcę czuć się dobrze?
Dłuuga cisza
– Poczucie, że zaniedbuję sferę swojego życia lub jakieś obowiązki nie daje spokoju.
– Nie zaniedbałeś czasem samego siebie?
– W dużej mierze tak. Ale nie zawsze uświadamiam sobie, co potrzebuję, co jest dla mnie korzystne.
– Czego ci brakuje, a co już masz, by czuć się dobrze?
– Mam uważność na siebie, a brakuje mi pewności, nastawienia na siebie, świadomości swoich potrzeb.
– Kiedy będziesz bardziej pewny siebie, świadomy swoich potrzeb, nastawiony na siebie?
– Gdy bardziej wsłucham się w siebie.
– Jak wsłuchasz się w siebie?
– Na przykład poprzez medytację.
– Na ile ważne jest dla Ciebie byś się w siebie wsłuchał?
– Myślę, że jest kluczem.
-Myślisz czy to czujesz, hihi?
OCENA KAMULFLUJĄCA LĘK PRZED NIEZNANYM
– Myślę, bo nie mam doświadczenia, nie próbowałem. Czyli ta moja niechęć do nieznanego to odrzucanie a priori. Nie doświadczyłem, więc odrzucam. Hahaha. Nie próbuję nowego, bo oceniam a priori.
– Oceniasz a priori, by odrzucić?
-Usprawiedliwiam to, że nie wszedłem w coś nowego.
– Wymówki, usprawiedliwianie siebie, niechęć? Lęk? Niechęć wynikająca z lęku?
– Kiepska diagnoza mojej sytuacji, muszę przyznać. Moim lękiem paraliżuję sobie życie. Co się dzieje, Olga?
– Też poczułam to paraliżowanie się lękiem. Uświadomiłam sobie swój smutek, że ponad 30 lat upośledzam swoje życie, bo się boję. To są lata straconych szans i możliwości. Zostawmy mnie, co robimy z Twoim lękiem?
– Wypierdalamy. Hihi
– Jak?
– Nie znam innych metod, niż..
– Jak nie znasz nowych rozwiązań, to nie znaczy, że ich nie ma. Co robisz, gdy nie wiesz?
– Szukam wiedzy.
– Tak działasz na głowę. Czy rozumowo załatwisz lęki? Co jeszcze możesz zrobić?
ZAUFANIE
– Powinienem pójść w poczucie, że wszystko będzie ze mną w porządku, że nic mi nie zagraża.
– Jakie to uczucie?
– Ufność. Zaufanie do siebie, do życia. Tyyyy, to jest klucz!
– Skąd weźmiesz tę ufność?
– W zasadzie wszystko do tej pory jest ok. Może nie według planu, ale nie znaczy, że gorzej, po prostu inaczej.
– Co wybierasz?
– Zaufanie i przyjmowanie.
– Po czym poznasz, że masz zaufanie?
– Po spokoju.
– Kiedy masz spokój?
– Kiedy nie mam stresu. Gdy nie widzę zagrożeń, gdy nie postrzegam sytuacji jako zagrożenie. A-pisk!
– Kichnąłeś, znaczy, ze prawda. Jesteś szczery. Hihih.
– Po czym poznasz, że masz zaufanie?
– Brak stresu, spokój, gdy osadzę się w przeświadczeniu, że cokolwiek się nie wydarzy, to idę w dobrym kierunku.
– Na ile zdobycie tego zaufania jest dla Ciebie ważne?
– Bardzo ważne. Daje komfort życia, daje pewność, decyzyjność, większe przyzwolenie, by wejść w nowe sytuacje.
– Ile czasu sobie dasz na to osadzenie się w zaufaniu?
– Miesiąc. Mogę sobie coś zanotować?
– Na zdrowie!
– Zapisałem sobie pytania do przemyślenia.
– Kim będziesz, gdy będziesz miał zaufanie?
– Szczęśliwszym człowiekiem, pełnym energii, próbującym nowych rzeczy, posiadającym spokój. Będę żył większą pełnią życia, bo dam sobie przyzwolenie, bo będę miał zaufanie.
– Kto będzie z Tobą?
– Hihihi. Jakaś super kobitka. Mądra, ładna, zaradna.
– Co będziecie robić?
– Hihihih. Poza czułościami? Stworzymy fajny partnerski związek oparty na przestrzeni i zaufaniu. Będziemy cieszyć się życiem. Jesteśmy w pozytywnym powerze, planujemy, korzystamy, podróżujemy.
– Co bierzesz z tej sesji dla siebie?
– Szukanie zaufania do siebie i do innych, by żyć pełniej.
– Co Ci będzie o tym przypominało?
– Jakiś rytuał każdego dnia. Ułożę mantrę do powtarzania. Będę czytał codziennie: mam pełne zaufanie, podążam w dobrym kierunku, każdego dnia cieszę się życiem.
– Zapisz!
-Dziękuję.
-Dziękuję.
- Relacja z sesji oparta jest na selektywnie wybranych wypowiedziach, a wypowiedzi coacha i coachee są niekiedy adaptowane do potrzeb tekstu (by zachować zwięzłość, by dla czytelnika było jasne, do czego odnoszą się w wypowiedziach rozmówcy, także kwestie edytorsko-estetyczne były wzięte pod uwagę).
- Coachee z coachem znają się już dość długo, mają relację partnerską, opartą na zaufaniu i szczerości, stąd też duża swoboda, otwartość i bezpośredniość obu stron.
- Coachee wyraził zgodę na publikację sesji.
- Jak zawsze namawiam do czerpania z rozmowy swoje własne inspiracje i refleksje z naczelnym hasłem wychodzenia z lęków i wchodzenia w zaufanie 😉