Spadło na mnie jak piorun z nieba
Nie znaczy
Nie ma znaczenia
Czy ktoś/coś jest
Czy kogoś/czegoś nie ma
Nie znaczy tak jak nie jest się ważnym/ważną, uznanym/uznaną, znanym, zwanym, nazwanym
Ale także
Nie znaczy tak jak znaczy się teren, wyznacza swoje terytorium, jego granice, zaznacza to, co własne
Nie znaczy to tak jakby nigdzie nie było znaku, że to on/ona, że to jej/ jego – nie ktoś inny, nie kogoś innego
W ogóle nie ma (o)znaczenia kto ,co, czyje i dlaczego
Jedno wynika z drugiego
Drugie wynika z pierwszego
Niezaznaczone terytorium skutkuje brakiem (u)znania
A brak (u)znania brakiem terytorium
Brak zaznaczenia i (u)znania równa się nie istnieje
[…]
Właściwie jakie to ma znaczenie?
To pytanie regularnie wpadało do mojego ucha. Zawsze puentowało ono (de facto nie puentując tak, jak ja rozumiem puentowanie, jako dawanie sedna) wypowiedzi moje czy mojego retorycznego pytacza. Opatrzone ono było zawsze ironiczno-sarkastycznym uśmiechem, taki, co mówi nie chcę odpowiedzi albo odpowiedź nie ma (w ogóle, dla niego czy dla mnie?) żadnego znaczenia. Długo przyjmowałam tę pointę z łagodnością, bez należytej dla niej powagi i uwagi. Chyba sama nie chciałam powagi. Nie chciałam znać pewnej wagi (rangi, powagi kogoś/czegoś).
Wyszły z dedukcji takie oto wnioski:
Pyta o i/lub podważa istnienie znaczenia
Ten, kto w sobie tego znaczenia nie ma
Ten, co pyta o znaczenia, znaczenia nie ma
Ten, co podważa istnienie znaczenia, znaczenia także w sobie nie ma
Ona nie ma znaczenia
On nie ma znaczenia
Zatem
Miedzy nimi znaczenia nie ma
Ona dla niego nie ma znaczenia
On dla niej nie ma znaczenia
Bo
W nich samych ich własnego znaczenia nie ma
Nic nie nazwane
Nic nie zaznaczone
Nic nie uznane
I nic nie przyznane
Tak, jak przyznaje się na spowiedzi
*Jak czytać te teksty?
– Sercem, sprawdzać w sobie, czy któreś z tych słów to i Twoje słowa klucze, czy odnoszą się i do Twojej rzeczywistości i tożsamości. Teksty są dla Ciebie byś się rozwijał, byś mógł zanurkować w siebie.
– Jeśli znajdujesz w tekście coś „swojego” pytaj siebie, co czujesz w związku z tym (ewentualnie też gdzie to czujesz?)- i pozwolić uczuciu przepłynąć przez siebie.
– Jeśli wracają do Ciebie jakieś wspomnienia, skojarzenia – spróbuj znaleźć sedno emocjonalne (jakie uczucie to wspomnienie w Tobie wywołuje) i –oczywiście- pozwól uczuciu przepłynąć. Teksty służą rozmrożeniu Cię, uwolnieniu starych smutków, które dziś ograniczają Twoją żywotność.
Pozwolenie sobie na przeżywanie emocji czyni nas bardziej żywymi (i żywotnymi) istotami. Czyni nas bardziej ludzkimi. Pozwolenie sobie na emocje jest wyrazem odwagi i chęci życia w pełni- doświadczając wysokiej intensywności radości i takich smutków.