Nie oczekuję
Nie wymagam
Nie domagam się
Nie żądam
Nie roszczę sobie praw (do…)
Nie egzekwuję
Nie walczę
Nie dopominam się (o…)
Nie przypominam się (z…)
Nie narzucam się
Nie jestem natrętny/a, upierdliwy/a, nachalny/a
*
Nie wyznaczam reguł, zasad, warunków
Jak wyznaczę, to nie trzymam się ich
Wszystko od stłumienia swoich uczuć i potrzeb rozpoczęło się
Zabroniłem/am im ujawniać się
Dawać swój wyraz
Ekspresję
Swoim uczuciom i potrzebom nie pozwoliłem/am odezwać się
Kazałem/am im zamknąć się
Zamknąć się jak zamyka się buzię na kłódkę
Jak mordę zamyka się
Jak pysk stula się
Nie dałem/am prawa głosu temu, co prosiło się o ekspresję
Pewne sprawy nie miały dla mnie racji bytu
Pewnym uczuciom i potrzebom nie dałem/am zaufania kredytu
Jeśli szerzej na to spojrzę, to okaże się, że nie uznałem/am istnienia, ważności i wartości swoich uczuć i potrzeb
Wyrzekłem/am się pewnych ściśle określonych części siebie
To właściwie jakbym wyrzekł(a) się całego/całej siebie
Wyparł(a)
Odrzucił(a)
Samego/samą siebie wykluczył(a)
Unicestwił(a)
*
Podsumuję:
Nie oczekuję, nie wymagam, nie egzekwuję
Gdy oczekuję i egzekwuję, z oporem się konfrontuję
Przeżywam wówczas silny stres, mocne tarcie między tym, co chcę, a tym, co realnie mogę
Siły tego, co chcę ścierają się z tym, co mogę i czego nie mogę
Ta walka wypala mnie
Tracę siłę
Mimo to nie tracę samego/samej siebie
Stopniowo poddaję się
Poddać się chcę
Po chwili myślę: nie poddam się
Wrócę z tarczą czy tarcza zawróci mnie
Przyniesie mnie
Na tarczy wrócę
Jak w błędnym kole:
Oddaję się walce, walka następnie wypala mnie, potem wracam do punktu wyjścia – na nowo nic nie chcę, więc męczę się, że nie mam tego, co chcę, gdy w swej męce potarzam się już dostatecznie, do walki ponownie lgnę, w konsekwencji ponownie męczę się, trudzę, silę, wytężam się, a potem znowu, nie mogąc wywalczyć, czego chcę, poddaję się
I tak od nowa
Bez końca
Walczę i poddaję się
***