Jestem zmęczony/zmęczona
Nie mam (chwili) luzu
Zamęczyłem/am się
Na śmierć i życie swe
*
Zamęczyłem/am się
Tak długo i wytrwale nad sobą znęcałem/am się
Chciałem/am od siebie więcej niż na ile w danej chwili psycho-fizycznie było stać mnie
Przekroczyłem/am się
Przekroczyłem/am granice swe
Przekroczyło mi się samego/samą się
*
Jestem zmęczony/zmęczona
A w tym zmęczeniu mocno wkurzony/a
Zniecierpliwiony/a
Frustruję się
Zamęczyłem/am się
Wniosek z tego taki: po prostu nad sobą znęcam się
Sam(a) katuję się
Ja-kat nad ja-ofiara znęcam się
Nie chcę samego/samej się
*
ZAISTE
Kat i ofiara w jednym znajduje się
*
Post Scriptum
Byłam wczoraj na wieczornym spotkaniu pod chmurką, przy grillu. Sporo osób radośnie bawiło się. Przyszedł jednak gość, który bukiet białych tulipanów ściskał w ręce swej. Gospodyni poszczęściło się dostać kwiaty te. Elżunia dostała kwiaty z dopowiedzeniem, że jakiś gentleman, jadąc autem (i o od bycia gentle ‚odsubtelniając się’)- wyrzucił kwiaty przez okno swe. Przestał być gentle a w brutal(a) zamienił się i przez okno, w złości wyrzucił tulipany, właśnie te. Dopowiedzenie sugerowało także, że kawaler dostał kosza, że ktoś odrzucił dzielne, kawalerskie serce te. Puenta dla nas była następująca: odrzucony, odrzucił tulipany swe.
Zdarzenie to pozwoliło mi do swoich ‚przemyślunków’ dopisać jeszcze myśli te:
Taki oto algorytm przyczynowo-skutkowy ujawnił się:
Zmęczyłem/am się
(więc)
(ale także ponieważ!)
Nie chcę samego/samej się
Dlaczego nie chcę (samego/samej) się?
(co przekłada się na życiowe ‚nie chce mi się’)
Bo on/ona nie chciał(a) mnie
Ktoś nie chciał mnie, a w konsekwencji ja sam(a) nie chcę się
(i nic nie chce mi się)
Tak się za odrzucenie na sobie mszczę
On(a) nie chciał(a) mnie
On(a) odrzucił(a) mnie
Zatem i ja przestanę chcieć się
(i przestanie ‚chcieć mi się’)
Zatem i ja odrzucę się
Tak mocno na cudzym odrzuceniu zafiksuję się aż poczuję, że sam(a) odrzuciłem/am się
Aż w końcu skapnę się*, że skutek z przyczyny bierze się
Aż w końcu skapnę się*, że to, że ktoś odrzucił mnie świadczy o tym, że sam(a) wcześniej musiałem/am w jakimś aspekcie odrzucić samego/samą się
Aż w końcu skapnę się*, że sam(a) pod jakimś względem nie szanuję się
Aż w końcu zorientuję się, na jakich współrzędnych znajduję się
Aż w końcu koniec odrzucania się skończy się
Koniec odrzucania samego się
Koniec wzajemnego odrzucania się
***
adnotacja językowa:
repudiacja- ekon. odmowa zapłaty długów państwowych; odmowa przyjmowania zdewaluowanego pieniądza, z łac. repudiatio – ‚odtrącenie’ z repudium ‚odtrącenie, rozwód’
ang. to repudiate– odrzucać (offer,charge), wyrzec się kogoś (divorce, spouse), zrezygnować z (aim, action), odrzucać (violence), wypowiadać (treaty, contract), odrzucić (oblgation); repudiation– odrzucenie, opuszczenie, wypowiedzenie, ekon. repudiacja (odmowa zapłaty długów)
ang. to repulse– odeprzeć, odpierać (attack, enemy); repulsed– pełen odrazy; repulsion– 1. wstręt, 2. fiz. odpychanie; repulsive– odrażający, odpychający; repulsively– w sposób budzący wstręt, dorazę; repulsiveness– obrzydliwość, ohyda
*
Manual dla nowicjuszy: https://stacjacoaching.pl/instrukcja-obslugi-tekstow/
Czekam na wrażenia i wieści!
*
Poezjo-terapia 🙂 – Świat w rymach i rymy w Świecie – splecione w warkocz zdarzeń płynną i nośną klamrą słów, spoiwem doświadczenia i zapisem wewnętrznego impressio at momentum. Dosadnie, mocno.. .ładnie (though strange and twisted is the beauty of it…) 🙂
PolubieniePolubienie
Temu komentarzowi także nie brak zwinności językowej 😉 A co do piękna – beauty is in the eye of the beholder 😉
PolubieniePolubienie
Jeszcze jedno mi zaświtało, Przemek! Rym jest lekkim (i niepozornym) sposobem serwowania ‚na talerzu’ czegoś, co może być trudne i ciężkie (vel ciężkostrawne (emocjonalnie)).
PolubieniePolubienie
O ile się nie mylę, taka była zresztą pierwotna funkcja poezji i generalnie sztuk oralnych i oralno-ruchowych. W każdym razie, układanie słów w rymy angażuje emocje i wyzwala kreatywność – to co uśpione i wycofane, może zaistnieć i to zaistnieć w formie, dzięki której te treści zyskują uwagę i pewien prestiż. To trochę tak, jak z dzieckiem biorącym udział w przedstawieniu (przed)szkolnym. Może mieć ono problemy w relacjach na codzień, ale przez ten krótki czas, dostając brawa i owacje, czuje się docenione i ważne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba