Niecierpliwię się
Pod tą złością, irytacją i niezgodą odkrywam, że nie cierpię się
Ścierpię się czy nie?
Nie cierpiąc się, cierpię sobie
*
Niecierpliwię się
Odkrywam, że niecierpliwiąc się, się nie znoszę
Nie toleruję się
Nie akceptuję
Siebie samą/samego sabotuję
Siebie samą/samego katuję
Prześladuję
*
Nie mam do siebie cierpliwości
Dużo we mnie niezgody, niechęci, rezygnacji, złości
Tak szczerze?
Tak bardzo nie cierpię siebie, że aż wręcz siebie nie znoszę
Nie znoszę się i tak niosę się (przez życie), a niosąc się, nie mogę nadal znieść się
Nie mogę znieść się tak jak obala coś się
Nosi mnie wte i wewte
*
Nie mam do siebie cierpliwości
Tak serio?
Mam względem siebie masę wątpliwości
Same wątpliwości!
Wątpliwości aż do szpiku kości
Waham się
Bujam
Huśtam
Turlam
Tak dużo mam do siebie samej/samego nieufności
Wrogości
Tak zwanej auto-nieżyczliwości
Tak zwanej kontr-reakcyjności
*
Nie mam do siebie samej/samego cierpliwości
Nie mam na siebie samą/samego odporności
Zero we mnie elastyczności
Tyle oporu, zawziętości
W tej niecierpliwości chcę się zaniechać (i się zajechać)
Chcę się poddać (i siebie oddać)
Chcę zrezygnować (z siebie zrezygnować)
Chcę się zakatować (siebie-ofiarę, sobie –katu ofiarować)
*
Nie znoszę się
Nie mam zgody na nic, co ze mną osobiście wiąże się
Nie mam zgody na nic, co wiąże mnie
Co uzależnia
Plącze, wplątuje, wmanewrowuje
Na nic, co zobowiązuje
Na nic, co mnie zajmuje
Co mnie przejmuje
Przejmę (sam(a), (sobą)) się i jakoś nie przejmuję (sam(a)), (sobą) się
*
Niecierpliwiąc i nieznosząc się, opracowuję plan o nazwie
PRZECZYTRZ SAMĄ/SAMEGO SIEBIE
Rozważam, czy w ogóle możliwe jest, by przechytrzyć się
By powiedzieć, pomyśleć, poczuć inaczej niż dotychczas i/lub zwyczajowo czuło się?
By zmienić przekonania o sobie i nie o sobie
O pewnej konkretnej, szczególnej, ściśle określonej, tej a nie innej osobie
O sobie
By twierdzeń typu: ja zawsze, ja nigdy, ja tak mam, taka moja natura, to się nie zmieni, tak będzie zawsze, nic na to nie poradzę NA ZAWSZE POZBYĆ SIĘ
Tak by te twierdzenia NIGDY WIĘCEJ nie pojawiły się
Tak by ze swoimi wadami/słabościami rozprawić się
Innym światłem oświetlić je
Ultrafioletem potraktować je
Ultrafioletem potraktować się
By wszystkie nie umiem, nie wiem, nie znam się, nie mogę, nie podołam, nie dam rady, nie uda się SPALIŁY SIĘ NA STOSIE
A potem z popiołów wszystkich ‚nie’ jak Feniks odrodzić się
Diabeł tkwi w szczególe
W popiołach ‚nie’ diabelski szczegół kryje się
***
Gdy już przestanę nie zgadzać się
Gdy wreszcie pogodzę się
Odrodzę się wówczas
Wycierpię to/tego/tą, czego/kogo ścierpieć nie chciało mi się
(tak długo nie chciało aż wreszcie zachciało mi się)
A dzięki temu zniosę samą/samego się
Będę mogła/mógł z systemem w końcu spotkać się
Twarzą w twarz spotkamy się
Ciekawe, gdzie spotkamy się
Na szczycie, czy na dnie?
*****
Potocznie mówi się sukces ma wielu ojców
Zgadzam się
Wszystkim ojcom kłaniam się
Kajam się
Dziękuję
Tak dziękuję, że aż się blokuję
Krępuję
Że aż rumieńcem i onieśmieleniem się demaskuję
Stając przed ojcem, każdy tyci robi się
*
Bez ojca/matki (matki-ojca; ojca-matki) ani rusz
Bez ojca/matki (matki-ojca; ojca-matki) w świat nie wyruszysz, choćby mocno do przodu wyrywało Cię
Choćbyś wyrywał(a) się, nie wyrwiesz się i tak… nigdzie
Gdziekolwiek chciał(a)byś wyrwać się, bez niego/niej to nie stanie się
*
Nawet twarda skała w kwiat może przerodzić się
*
Kropla drąży skałę tak długo aż skała wydrąży się
*