Nie widzi mnie
Choć stoję tak, że tylko nie chcąc dostrzec można faktycznie nie spostrzec
Denerwuję się
Irytuję
Niecierpliwię
Zrobię z tym coś czy nie?
*
Nie widzi mnie
Patrzy się pusto, hen daleko gdzieś przed siebie
Nawet nie drgnie
Mną nie zainteresuje się
W swojej agendzie buja się
W swojej misji zapatrzył(a) się
Czasami myślę, że go/ją rozszarpię
Ale nawet to nie rusza go/jej
Nic nie rusza spojrzenia tego, dalekiego, pustego, nieobecnego
*
Nie widzi mnie
(wyciągam wnioski zatem)
Nie liczę się
Nie ma mnie
Gorzej niż nieważny/a czuję się
Niedostrzeżony/a czuję się
Czuję się jak na dnie
Nie ma mnie
Nie liczę się
Nikim czuję się
Ktoś mi wręcz powiedział: do dupy czuję się
*
Orientuję się, że patrząc na niego/nią
Na siebie samego/samą de facto nie patrzę się
Nie dostrzegam, co tak naprawdę we mnie samym/samej dzieje się
Tak naprawdę
Czego doświadczam?
Z czym tak bardzo nie zgadzam się?
Względem czego mam opór?
W jakiej walce jeszcze nie poddałem/am się?
Na co tak siły tracę?
Jakie to siły są ponad mnie?
Być może nie słyszę, ze mój własny los wzywa mnie
*
Odwracam zatem wzrok w swoją stronę
Na tzw. tory własnego losu kieruję oczy swe
Zamiast cudzym, swoim własnym obserwatorem staję się
W posiadanie biorę się!
To, co widzę ambiwalencję wzbudza we mnie
Raz się śmieję
Raz kpię
Innym razem współczująco względem samego/samej siebie zachowuję się
Kiedy indziej znowu surowo zerkam, wymownie patrząc: weź, do licha, ogarnij się!
*
Czasami tak bardzo można zapatrzyć się na to, co na zewnątrz (na to coś, tego kogoś)
Że człowiek nie dostrzega samego siebie
Człowiek nie widzi się
Nie widzi z nienawidzi w komitywę brnie
Nie widzieć się oznacza coś jakby ignorować się
Żeby nie powiedzieć dosadnie: mieć siebie w dupie
Czasami tak bardzo można na tym, co zewnętrzne skoncentrować się, że nie widzi się w istocie tego, co wewnątrz dzieje się (często to wewnątrz reakcją na zewnętrzne jest)
Bywa i odwrotnie- zbyt duży fokus na to, co w środku dzieje się może przyćmić i/lub zniekształcić to, co na zewnątrz odbywa się (to, co wewnątrz powoduje jak widzę to, co na zewnątrz dzieje się)
*
O tym pisał Alxander Lowen (chyba to było w Głosie ciała)
W dwa kontakty wdajesz się
Masz kontakt ze sobą i ze światem zewnętrznym
Nie mając kontaktu z samym sobą, nie będziesz go miał(a) także z tym, co na zewnątrz dzieje się; z tym, co na świecie dzieje się
Nie mając kontaktu z światem (zewnętrznym), najpewniej nie masz go także z sobą samym
Nie mieć kontaktu ze sobą to znaczy żyć w umyśle, ciała używać jako środka transportu dla głowy, być poza ciałem, nie czuć swojego ciała (=siebie), nie słyszeć co ono (Ty sam(a)) mówi, unosić się nad ziemią, bujać w obłokach, być nieuziemionym
W tych kontaktach (ze sobą, ze światem) ważne jest, aby nie pogubić się
Istotne jest, by działać sprawnie, by umieć szybko z jednego kontaktu na drugi przełączać się
To tak zwane przełączanie się z kontaktu ze sobą na kontaktu ze światem (i odwrotnie) uważnością nazywa się
Uważność jest wówczas, gdy człowiek wie, co w nim dzieje się: jakie ma myśli, co czuje, czego naprawdę potrzebuje, co w jego ciele dzieje się, przy czym równocześnie potrafi od nich wszystkich zdystansować się, nie przywiązywać się
Umiejętność przełączania kontaktów przydaje się, gdy harmonię się chce (ze sobą, z tym, co zewnętrzne)
Za dużo kontaktu z zewnętrznym powoduje, że człowiek w tym, co ma w swoim środku gubi się
Za dużo kontaktu z tym, co wewnątrz Ciebie odbywa się powoduje z kolei, że tracisz rozeznanie w tym, co na zewnątrz Ciebie dzieje się
Nieskontaktowanie z zdezintegrowaniem równa się
Dezintegracja powoduje, że sprzeczności w Tobie hulają sobie
Jesteś w wiecznym konflikcie
Z samym sobą konfliktujesz się
Ergo
Dobrze jest przed samy sobą zdemaskować się
Oświetlić sobie samemu sprzeczności, które szarpią Cię
Wyłożyć je przed sobą, ja kawę na ławę wykłada się
***
Z podziękowaniem dla Agi, Szelestnej, za udostępnienie mi do tego wpisu swojego zdjęcia (dziękuję po stokroć! to moje ulubione ;))
***
Wyłożyć kawę na ławę, tak często inni od nas wymagają, po to by wyrażać się jaśniej. Dziś ‚Odwracam zatem wzrok w swoją stronę’, pokazałaś jak można odwrócić tę prośbę, po to by przed samą sobą i dla siebie wyłożyć kawę na ławę, by dla samej siebie brzmieć jaśniej i wyraźniej, znajomo.
Czytam Cię, poruszasz tak głęboko jeden mini aspekt naszego życia at the time, że aż chce mi się więcej i więcej zagłębiać, zgłębiać, dociekać. Dziękuję za to poruszenie.
…
Piosenka zawiera fantastyczny tekst, usłyszałam dziś pierwszy raz.
PolubieniePolubienie
Takkkkk! Oczekiwanie do kogoś jasności/ konkretu- to w istocie oczekiwanie jakiegoś wyjaśnienia w sobie samym (tylko, że wyprojektowane na zewnątrz, na kogoś innego ;)). Poruszaj swoje czułe punkty, poruszaj, zmierzamy ku większej witalności i wrażliwości na świat i siebie! :):):)
PolubieniePolubione przez 1 osoba