W sumie to… boję się
Napięcie trzyma mnie
Czasami gdy tak skupię się, czuję tę presję
W tym napięciu wyluzować (się) chcę
Odpuścić
Nie napinać się
Nie spinać się tak, by moje neurony miały przypadkiem zwarcie
Ponad te niepokoje i lęki próbuję wznieść się
Biorę głęboki wdech
Powolny, uważny wydech
Mówię sobie w duchu: spokojnie, jest bezpiecznie
Nadal zachowuję się ufnie
Wydarzy się to, co ma mi przydarzyć się
Ufam, że zdarzy się to, co jest właściwe dla mnie
Bez sensu jest dłużej spinać się
Myśleć, że ma się nad wszystkim lub czymkolwiek kontrolę
Właściwie, jedyna rzecz, nad którą panować chcę to ja sam(a) i moje emocje
Właściwie to tylko właściwie chcę reagować na ludzi i sytuacje, które spotykają mnie
Właściwie czyli tak, by nie napinało mnie
Właściwie, czyli tak jak jest, gdy ufam sobie
*
10/09, Warszawa, Ursynów