Podróż dłuży się
Wydłuża się w nieskończone
Jak długo jeszcze, pytam się?
Nieskończone skończyć się nie chce
Nie może
Skończyło się
Do tego trzeba przyznać się
Z końcem trzeba zmierzyć się
Czy tego chcę czy nie
*
Kolejne poślizgi w czasie zdarzają się
Poślizg czasu nieustannie przytrafia się
Pośliznę się czy nie?
Czas, wyśliźniesz mi się z rąk czy nie?
Ślisko robi się
Pewnych tematów nie porusza się
*
Kolejne poślizgi w czasie zdarzają się
Kolejne wypadki dzieją się
Przypadki przytrafiają się
Zrządzenia losu kumulują się
Tylko czekać aż kolejne okoliczności zbiegną się w czasie
Aż kolejny zbieg okoliczności stanie się
*
Zrządzenia losu spowalniają mnie
Czy chcę czy nie chcę tolerować to muszę
Na tolerancję decyduję się
Choć niecierpliwię się
Choć wszystko we mnie dygoce
Trzęsienie ziemi wytrząsa mnie
Jak wytrząsa się z ciała emocje
Tak na przykład metodą TRE
Choć niecierpliwię się
Znoszę to dzielnie
I choć czasem dopada mnie stan dość tego, wkurzę się, wybuchnę, z podróży wycofam się
Szybko robię wdech i wydech, biorę podróż na ambicję, mówię wtedy dotrwam, nie wycofam się
Się nie wkurzę jak wkurzyć się można intensywniej niż samo wkurzyć się
Z ufnością czekam aż podróży koniec dobiegnie
*
Moje środki transportu spowalniają mnie
Zawsze uważałam, że najpewniej gdy własne nogi niosą Cię
Wtedy zawsze wyrobię się, w czasie.
*
Koniec końców nie chce
Tyle w temacie
Przyznaję się
Koniec kropka
Koniec Świata
*