Cały czas w stanie napięcia
Zawieszenia
Oczekiwania
Niczym woda podgrzewająca się do temperatury wrzenia
Jak samolot czekający na ‘tak’ z wieży kontrolnej
*
W stanie gotowości
W cierpliwej, pokornej niecierpliwości
Nieustannie bombardujące pytanie
Kiedy w końcu, wreszcie, to się stanie
Kiedy przyjdzie to pozwolenie
Kiedy w końcu, wreszcie, zabrzmi, zagrzmi to wyzwolenie
Wybrzmi w środku i rozniesie się falą na zewnątrz
Jak kamień wrzucony do wody
*
Kiedy w końcu, wreszcie wybrzmi orzeczenie Twojego sądu najwyższego
Kiedy sąd wysoki powie w końcu, wreszcie: pozwalam Ci, koleżanko, kolego
Usłyszysz słowa typu: pozwalam Ci, możesz, wolno Ci, koleżanko,kolego
Ten on lub ta ona, która rzekomym lub prawdziwym autorytetem jest dla Ciebie
Powie Ci
Pozwalam, możesz, idź wolno, błogosławię Ci
Puszczam Cię w Twoją drogę
Jak będzie potrzeba, to Ci pomogę
Życzę Ci powodzenia, szczęścia, pomyślności
Miłej ości
*
Ciśnienie narasta w Tobie do stopnia takiego
Że coraz bardziej miękko i coraz łagodniej robi się w Tobie, koleżanko, kolego
Dopuszczasz do siebie wewnętrzny głos:
Wszystkiego dobrego!
Wolno mi
Mogę
Pozwolę sobie
Życzliwie sobie zrobię
*
17/06/2017, gdzieś w chmurach, 11km na ziemią
*
*