Opowiastka pt. „Chcę i nie chcę”
Męsko-damska sytuacja.
Można też ją przełożyć na komunikację umysłu (on) i serca (ona)
Albo odwrotnie, wedle indywidualnego czucia, myślenia, myślo-czucia, czucio-myślenia
Jak kto woli
Stał naprzeciw jej. Miał surową stanowczą minę. Twardo powiedział, że pora na rozstanie. Wskazał jej nawet kierunek, w którym ma iść. Dodał, że skończył się ich wspólny epizod i taka jest po prostu kolej losu. Ona nie chciała odejść. Nie chciała rozstania, mimo, że kierunek, który jej wskazał był naprawdę kuszącym kierunkiem. Wymyśliła sobie pewien scenariusz ich relacji i nadal liczyła, że się on ziści. W głowie aspiracje miała na tę jedyną. Rozstanie nie mogło się dokonać. On stał w miejscu. Ją coś przy nim trzymało, co powodowało, że nie mogła odejść. Minęło trochę czasu zanim zorientowała się, że jego kończące słowa nijak się mają do tego, co w środku niego się dzieje. Mężczyzna mówił jedno, a jego dusza wyrażała coś zupełnie innego i to to subtelne niewidzialne uczucie i komunikat jego duszy trzymało ją przy nim. – Karzesz mi odejść, sam jednak w środku nie masz zgody na to rozstanie. – powiedziała ledwo gdy to sobie uświadomiła. – Stoję przy Tobie, jak wierny pies, w wersji damskiej – suka – czekając na pozwolenie, na zgodę Twojego serca jak na zielone światło. Taka moja lojalna miłość – bez zgody się nie ruszy. Mężczyznę wmurowało. Jego oczy delikatnie się przeszkliły. Jego ciało pokazało prawdę, do której nigdy sam by się nie przyznał. Stał milcząco, a do dziewczyny docierały powody niemożności rozstania. Zawsze tak było – on milczał, a ona bawiła się w detektywa świadomości. – Chcesz mnie tu przy sobie dla swojej wygody, bo nie z potrzeby serca. Myślisz wyłącznie o swoim dobrze. Nie chcesz dostrzec, że jestem nieszczęśliwa. Nie chcesz dostrzec także swojego nieszczęścia. Żadne z nas drugiego nie uszczęśliwi. Szczęście zaczyna się w nas samych. Stoję w rozkroku. Z Tobą źle, bo mnie nie doceniasz i nie czuję, że w ogóle mnie chcesz, bez Ciebie niedobrze, bo trzymasz mnie jak psa na uwięzi. Pies ogrodnika trzyma sukę na uwięzi, ładna historia! Ani mnie naprawdę nie chcesz, ani mnie oddasz, puścisz, uwolnisz. Mężczyzna nie był w stanie nic powiedzieć. Jej ustami usłyszał swoją prawdę.
Ci, którzy prawdy sobie nie mówią, usłyszą ją z ust innych.
A moja opowieść?
To sytuacja tak zwana: chcę i nie chcę.
To kiedy rozstrzygniesz tę ambiwalencję?
Podejmiesz decyzję, weźmiesz odpowiedzialność i poniesiesz konsekwencje?