Life Coaching

CHCĘ WIĘCEJ!

sun-flower-1643794_640

– Chciałbym rozwikłać problem dotyczący przysług, długów wdzięczności, wchodzenia w relacje coś za coś. Do tej pory ponosiłem ryzyko w takich układach.

– Jak jest teraz?

– Teraz istnieję w układach typu załatwię ci, bo ty pomogłeś mi, takie mam środowisko pracy. To się przydaje, ale z drugiej strony tylko około 40% takich układów mi się zwraca. Reszta zainwestowanej energii i czasu idzie w świat i ginie.

– Jakie masz możliwości?

– Mogę zadowolić się tym, co jest, tj, tym, że więcej tracę niż zyskuję. Albo mogę być bardziej surowy i stanowczy i mniej dający z siebie.

– Co wybierasz?

– Żadna z tych opcji nie jest dobra. Nie chcę wybierać. A widzę tylko te dwie opcje. Nie ma sensu stawać się chłodniejszym, bardziej kalkulującym, bo to się obróci przeciwko mnie, na pewno. Z drugiej strony uderza w moje poczucie własnej wartości fakt, że mam zadowolić się tym, że więcej daję niż zyskuję.

– To co chcesz?

– Wiedzieć, co mi się opłaca bardziej, gdzie zyskam więcej.

-Jak sytuacja wygląda teraz?

– Z punktu widzenia pragmatycznego, zimnego, nieemocjonalnego – opłaca mi się zgoda na te 40%, ale nie biorę tu pod uwagę swoich emocji, bo wtedy więcej zyskuję – więcej załatwiam.

– Co możesz zrobić?

– Nie wiem, jeszcze nie znam odpowiedzi.

– A co chcesz zrobić?

Chcę, by było tak, że więcej z energii włożonej w pracę do mnie wraca. Nie musi być wszystko, nie jestem zachłanny, ale większość. A tak nie jest.

– Co to za energia ma do Ciebie wrócić?

– Czas, zaangażowanie, wiedza.

– To ma do Ciebie wrócić?

– Tak.

– Jak jest teraz?

– Teraz wraca do mnie taka energia, że ktoś coś dla mnie robi, bo to jest dla niego łatwe. To nie jest wyraz zaangażowania, a mały wkład energetyczny.

– To czego chcesz? W Twoich wypowiedziach słyszę, że wyrażasz poczucie straconego czasu, energii, zaangażowania?

– Zgadza się. Mówię o tym, co robię ponad, poza pracą. Uogólniając, chcę więcej.

– Uśmiechasz się na swoje słowa.

– Bo to egoistyczne pragnienia tak powiedzieć. Chcę więcej – to jest zimne.

Chcę więcej to dla Ciebie wyraz egoizmu i zimna?

– Słowo więcej to wyraża.

– To chcesz, czy nie chcesz więcej?

– Oczywiście, że chcę. I znowu się uśmiecham.

– Nawet się śmiejesz! Co się dzieje w Tobie?

Mówienie na głos, że chcę więcej brzmi dziecinnie, śmiesznie, żałośnie. Dziecko mówi – mamo chcę to, to i to. W moim odczuciu to nie jest postawa dorosłego człowieka.

– To jaką postawę chcesz przyjąć? Słyszę, że chcesz więcej, ale jest to obciążone przekonaniami na temat chcę więcej.

– Mam przekonanie, że dorosły nie musi żądać więcej, bo jest w odpowiednich relacjach, to więcej się mu samo zwraca.

– To chcesz dziś pracować nad chcę więcej czy Twoimi przekonaniami na temat chcę więcej?

– W sumie nie myślałem o tym. Faktycznie. Może to przekonania są moim problemem. Szczerze? Chętnie bym popracował nad przekonaniami.

– To jakie masz przekonania na temat chcę więcej?

– Że mam tyle, na ile zasłużyłem, ile sobie wypracowałem.

– Co jeszcze?

– Nie można mówić na głos, że się chce więcej, bo to będzie wykorzystane przeciwko Tobie.

– To czego chcesz?

– Więcej. (gromki śmiech)

– Więcej czego?

– Wiedzy, umiejętności, dobrze wykorzystanego czasu.

– Gdy masz już pewną wiedzę na temat swojego chcę więcej i przekonań z tym związanych, jaki jest związek między przekonaniami a tym, czego byś chciał? W skrócie, jaki jest związek między chcę więcej, a przekonaniami nt. chcę więcej?

– Moje przekonania blokują możliwość dostania więcej.

– Na którym przekonaniu chcesz się skupić?

– Na tym, że jak nie zapracowałem, to nie mam więcej.

– Na ile jest to przekonanie ważne w kontekście twojego celu?

– To dla mnie synonim dorosłości – zapracowałeś to masz.

– Ciekawe, że nawiązujesz do tej dorosłości po raz kolejny. Wiesz, że jak o niej mówisz napuszasz się jak patafian? Hihihi.

– Jak paw! Hahaha.

– No czule mówię. Widzę, że na słowo dorosłość prężysz się wręcz jak kocur. Jakie emocje to słowo w Tobie wywołuje?

– Hihihihi.Hahaha.

– Haha.Hihihi.

– Dorosłość?

– Nooo. Dokładnie ta, która Cię tak napręża!

– Czuję pozytywną energię. Taką siłę, moc – mimo tego naprężenia w ciele.

– Opowiedz o tej swojej dorosłości.

– Ale o co chodzi konkretnie?

– Mówisz, że masz dziecięce pragnienie chcę więcej. Przeciwstawiasz to dorosłej postawie, która wywołuje naprężenie i pozytywne emocje.

– Widocznie jest we mnie konflikt dorosłego i dziecka!

– Piona! Sama lepiej bym tego nie określiła. Jesteś lepszym coachem niż ja. Hihi.

– Hahaha.

– Jak ten konflikt ma się do Twojego celu?

– Dziecko chce więcej, dorosły wie, że jest to, co zostało wypracowane, i…, i… i utykam. Cel dziecka jest celem dziecinnym, ale to nie umniejsza jego ważności.

– To który cel chcesz osiągnąć? Dziecka? Dorosłego?

– Na to wychodzi, że nie przyszedłem tu z dojrzałym celem… Dziecko ma swoje chcenie.

– Jak Ci z tym odkryciem?

– Akceptuję tego bachora.

– Bachora? Co za surowość!

– Dla mnie bachor to określenie pieszczotliwe. To słowo nie ma negatywnych zabarwień.

– Skoro tak twierdzisz, hi hi. Ta akceptacja tego pieszczotliwego bachora, jak ona się wiąże z Twoim celem?

– Akceptacja pozwala mi nie wyśmiać celu, nie zrezygnować z niego, nie deprecjonować go. Dziecko szanuję. Dziecko może mieć swoje zdanie, swoje potrzeby.

– To co chcesz?

– W sumie to dziwne, bo moje dziecko chce – uwaga – dorosłości! Nie chce zabawy, dziecinady, chce powagi, zaangażowania, partnerstwa, uznania.

– To jakbyś miał to ująć w jeden mianownik, czego to dziecko chce?

– Chce być lepiej wynagradzane za swoją pracę.

– Po czym dziecko pozna, że jest lepiej wynagradzane za swoją pracę?

– Po tym, że będzie mi się chciało ją wykonywać.

– Po czym poznasz, że będzie Ci się chciało ją wykonywać?

– Po tym, że łatwiej mi się po niej wypoczywa.

– Na ile ten cel jest ważny dla Ciebie?

– Bardzo ważny.

– Z jakiego powodu?

– Jak odzyskam poczucie dobrego wynagrodzenia, to odzyskam siłę do życia poza pracą.

– Czego Ci potrzeba, by ten cel osiągnąć?

– Nie wiem. (dłuuuga cisza)

– Skąd możesz wiedzieć?

(Długa cisza)

– No nie wiem, musiałbym osiągnąć poczucie lepszego wynagrodzenia.

– Skąd je weźmiesz?

– Nie wiem.

– A jak mówisz po raz kolejny nie wiem, co to czujesz?

– Smutek.

– Co innego możesz zrobić, by się dowiedzieć?

(Bardzo długa cisza)

– Nie wiem. Mam pustkę. Moje wynagrodzenie to coś, na co nie mam wpływu, coś niezależne ode mnie. Przewrotnie. Nie powinno tak być.

– To co czujesz?

– Smutek, naiwność, zrezygnowanie.

– Jak te uczucia wpływają na Twój cel?

– Blokują go. Nie dają energii do działania. Trzymają mnie.

– Czego Ci potrzeba?

– Większej pewności siebie, większej siły przebicia.

– Po czym poznasz, że masz tę pewność siebie i siłę przebicia?

– Po tym, że jestem wysłuchany, że dotarło to, co mówię, dotarłem ja do osoby. Skutki i rezultaty zdefiniują moją pewność siebie.

– Jak ta pewność siebie i umiejętność przebicia się wiążą się z Twoim celem?

– Są to cechy niezbędne, by ten cel osiągnąć. Tylko z taką energią mogę dostać więcej.

– To na co po tej sesji się decydujesz?

– Na pracę nad pewnością siebie.

– Co to za praca?

(Długa cisza…)

– To ćwiczenie się w byciu stanowczym, spokojnym, pokazywanie swoich największych atutów.

– Co wobec tego zrobisz?

– Skupię się na tym, w czym jestem dobry.

– Czyli?

– NAa zarządzaniu ludźmi, przekazywaniu wiedzy kosztem kontaktów interpersonalnych i dawania przysług.

– Co z tej sesji bierzesz dla siebie?

– Świadomość, że jest we mnie konflikt dorosłego i dziecka, że jestem pełen przekonań. I to, że ten konflikt – jeszcze nie wiem po co, ale – jest mi potrzebny.

– Dziękuję.

– Dziękuję.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s