Life Coaching

ODDYCHAJ, ŻYCIE DZIEJE SIĘ

Zawsze, gdy ktoś lub coś zalewa Cię

Gdy czujesz, że coraz bardziej jakieś silne uczucie obezwładnia Cię

Albo gdy nagle, znienacka, ni stąd ni zowąd pojawia się jakieś silne(!) wspomnienie

A wspomnienie (wspominanie) z uczuciem (z czuciem) wiąże się

Coś zapada nam w paimęci właśnie dlatego, że pewne ściśle określone uczucie koduje je

Pamięć jest tak trwała, jak silne uczucie (wspomnienie) warunkuje je

Zazwyczaj to uczucie z czymś/kimś niechcianym i pożądanym (równocześnie) wiąże się

Zazwyczaj to uczucie wiąże się z sytuacjami, które wspominasz jako sytuacje ‘nie’, ‘nie zgadzam się’ i równocześnie tak bardzo coś/kogoś chcę

Zawsze, gdy ktoś lub coś zalewa Cię jest zdanie-klucz: oddychaj (w domyśle: nie poddawaj się)

Oddychaj głęboko, przewietrz i dotleń się

Oddychaj, (w miarowym oddychaniu) nie zatrzymuj się

Głęboki, spokojny wdech

Taki sam wydech

A pomiędzy wdechem i wydechem nie zamieraj, nie zatrzymuj się

Wówczas możliwe będzie byś udźwignął/udźwignęła, to, co udźwignięte być chce

(udźwignięte czyli takie, które się na siebie bierze, takie, na które się odpowiada/reaguje, takie, za które się odpowiedzialność bierze)

Udźwignął/udźwignęła czyli przyjął do serca/ przyjęła to, co przyjęte/zaakceptowane/włączone (w kontraście do WYKLUCZONE) być chce

*

Zauważyłam, że tak długo jak nie jesteś w swoim oddechu , tak długo w ogóle nie ma Cię

Tak długo jak nie jesteś ze swoim oddechem, nie ma Cię

Tak długo jak nie jesteś swoim oddchem, w ogóle nie ma Cię!

Tak długo jak jesteś poza (swoim) oddechem, niby jesteś, jednak w istocie nie ma Cię

Kontaktując się ze swoim oddechem, z sobą kontaktujesz się

W skrócie: kontakt ze swoim oddechem = kontakt z sobą (samą/samym)

Wracasz do siebie, na dobre i na złe

Czasami zastanawia mnie:

Gdzie jesteś, gdzie wybyłeś/aś, gdy w Twoim oddechu nie czuć i nie słychać Cię?

Nie ma Cię wówczas przy mnie

Przy sobie samym/samej także nie ma Cię

Jakie wówczas uczucie ubezwłasnowolniło Cię?

*

Pewne wspomnienie przy okoliczności tego wpisu i rozważań na temat oddechu przypomniało mi się

Zawsze, gdy zaczynało mnie coś* ponosić, otrzymywałam reakcję/poradę/blokadę: oddychaj głęboko, nie smuć się, nie denerwuj się i nie smuć się

Denerwowałam się

Ta komenda zapowietrzała mnie

Czułam się zblokowana

Powstrzymana, by wrazić to coś, co wyrażone być chce/potrzebuje

Wyhamowana, by przyznać się głośno i wyraźnie, że ktoś/coś boli mnie

W reakcji na słowa: oddychaj głęboko, uspokój się- jeszcze bardziej złościłam się

Nie było we mnie zgody, by przeoddychać to, co zdarzyło się

A z oddechem, dokładnie z wydechem, wypuścić (odpuścić) to coś, co odpuszczenia domaga się

Na czas zblokowania i niezgody trzeba umieć zgodzić się

*

Dziś widzę to inaczej

Czas zmienia percepcję i świadomość, zgadza się

W słowach: oddychaj (nie poddawaj się) głęboka mądrość kryje się

To, co (wydawało mi się, że) blokowało mnie (czyt. słowa oddychaj, uspokój się) w ostatecznym rozrachunku odblokowało mnie

Mądrość tkwi w tym, że na problem najlepiej, gdy oddechem reaguje się

*

Wdzięczność, pokora, szacunek i współczucie względem osoby, która swoją polityką oddechu zaraziła mnie

Właściwie tych osób parę by znalazło się

Z oddechem przychodzi świadomość

Z oddechem (świadomością) zrozumienie pojawia się

Z oddechem, świadomością, zrozumieniem szacunek/poszanowanie pojawia się

Z oddechem, świadomością, zrozumieniem, poszanowaniem także spokój pojawia się

Ze spokojem przychodzi wolność

Z wolnością zgoda pojawia się

Ze zgody przychodzi radość

Z radością wdzięczność pojawia się

*

Dusza lubi na kogoś lub na coś zapatrzyć się

Dusza lubi w kogoś w coś wpatrywać się

Dusza w kogoś lub w coś wpatruje się tak długo aż swojego sedna nie dopatrzy się

Dopatrzyć się znaczy tyle, co uświadomić sobie, zrozumieć, uszanować, pogodzić się

W tym sensie dusza z kimś/czymś utożsamia się

Dusza z jakimś, czyimś (konkretnym!!!) losem utożsamia się

Dusza z jakimś bardzo konkretnym elementem cudzego losu połączona czuje się

Niby cudzy, a poprzez współodczuwanie i utożsamianie swoim własnym staje się

Zazwyczaj jest to element, w który dusza wpatruje się tak długo, aż swój element losu uświadomi sobie

Przez ten czas trzeba przejść drogę: od niezgody do pozycji pokory i szacunku przemieszczamy się

Uczucie pokory i szacunku – powtórzę, bo to ULTRAWAŻNE- przychodzi, gdy zrozumienie pojawia się

Zrozumienie z kolei pojawia się, gdy SIĘ CZUJE, gdy WSPÓŁCZUJE SIĘ

Stąd wnioski następujące: współ-czucie innych, ubogaca Cię

Rozwija Cię

Pokornym i szanującym czyni Cię

z tego płyną kolejne wnioski:

Im bardziej szanujesz innych, tym bardziej szanujesz się

Im bardziej szanujesz innych, tym bardziej inni szanują Cię

Pokora i szacunek dają Ci wolność i spokój

Uwalniają Cię

******

woman-2435605 dopisać dziś chcę:

Dziekuję swoim przodkom za historie, ktore im przydarzyly się
Dziekuję tym samym za spadek, którym obdarzyli mnie
Dziekuję za ‚pamieć ciała/pamięć w ciele’, która co raz odzywa się

przypomina o zapomnianym, nieuszanowanym, o starych historiach, które wydarzyły się
przypomina, że jestem częścią większej całości, że nic bez powodu/przyczyny nie dzieje się

******

Łapcie instrukcję obsługi do tekstu 😉

https://stacjacoaching.pl/instrukcja-obslugi-tekstow/

 

 

 

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s