Odpuść zrozumienie, jeśli do zrozumienia uporczywie dobijasz się
Odpuść trudy, wysiłki i starania zrozumienia tego, co zrozumiane być chce
A może jednak nie (chce)
*
Odpuść poczynania typu:
‚Ja tak bardzo zrozumieć chcę’
‚Ja tak bardzo zrozumieć potrzebuję’
‚Ja tak bardzo zrozumieć muszę’
Na tym, by zrozumieć zafiksowuję się
Na zrozumieniu doszczętnie skupiam się
*
Paradoksalnie
Im bardziej skupiam się, tym mocniej rozpraszam się
Im częściej pytam się: po co? dlaczego (to zdarza/ zdarzyło się)?, tym bardziej od odpowiedzi oddalam się
Ja tak bardzo zrozumieć chcę, że (w konsekwencji) zrozumieć nie mogę
Im bardziej (zrozumieć) chcę, tym bardziej nie mogę
Im bardziej (by zrozumieć) zawzinam się, tym bardziej okazuje się, że w głębi duszy przed prawdziwym zrozumieniem wzbraniając się, chronię się
Że prawdziwego zrozumienia uniknąć chcę
Że poznaniu prawdy opieram się
Zupełnie jakbym nie znając prawdy, a priori wiedział(a), że prawda zaboli mnie
Ciosu prawdy uniknąć chcę
*
Pytanie dlaczego?, po raz tysięczny pojawia się
Czasem mam wrażenie, że to właśnie to pytanie określa mnie
To właśnie dlaczego? określa całe jestestwo me
Jeśli to coś/ten ktoś/ta sytuacja jako rozwiązanie jakiegoś problemu zdarzyła się
Pytanie zatem, co było problemem, że to coś/ten ktoś/ta sytuacja miał(o)/(a) pojawić/zdarzyć się?
*
Dlaczego? wyraża niezgodę
Dlaczego? można właściwie zastąpić zwrotem nie zgadzam się
Nie pogodziłam/em się
Pogoda niepogodzenia jest taka, że bezradny/a czuję się
W niemocy odnajduję się
Mocny/a w niemocy znajduję się
Jestem bez rady, bez mocy, bez pomocy
Te fakty drażnią i dewaluują mnie
Jest siła, która pokonała mnie
Nie mam wpływu
Poddałem/am się
Nie wydarzy się to, co chciał(a)bym/oczekiwał(a)bym, by zdarzyło się
Zostało mi za tym pogodzić się z tym, że dzieje się to, co dziać się chce
A co się stało, nie odstanie się
*