Jest pewne spotkanie, którego nie uniknie się, choć uniknąć się chce
Spotkanie nieuniknione, choć zanim się go nie uniknie, długo wymyka się
Spotkanie, do którego dąży się
Spotkanie, od którego ucieka się
Spotkanie, które się chce i którego się nie chce
Się chce-się nie chce
Równocześnie
To spotkanie wznieca ogień ciekawości
To spotkanie wznieca pożar lęków, obaw, wątpliwości
*
Duet wyśmienity
Jadowity
Znakomity
Bez żadnej zbędnej świty
Z lewej Prawda
Przed nią Kłamstwo
Stoją przed sobą dwa byty przeciwstawne
Na wprost siebie dwa nietożsame ze sobą byty
Face to face niezintegrowane ze sobą i w sobie byty
*
Kłamstwo ledwo spode łba spojrzy Prawdzie w jej oczy promienne
Nie ma odwagi bacznie przyjrzeć się
Prawda w oczy Kłamstwo kole
Kłamstwo Prawdy boi się
I odwrotnie
Prawda na Kłamstwo marszczy się
Prawda także Kłamstwa boi się
Bo co, jeśli to, co zobaczy i usłyszy jedno i drugie oboje ich dotknie?
*
Kłamstwo oczy mydli
Wzrok oślepia
Prawda gubi się w kłamstwa mgle
Prawda błądzi zdezorientowana, chaotycznie
Prawda nie chce z Kłamstwem pogodzić się
*
Każde z nich wypowiada swoje zdanie
Tożsame
Dajmy na to – kocham cię
Prawda mówi: kocham cię
Kłamstwo mówi: kocham cię
Paradoksalnie robi się
Śmiesznie
Komicznie
Tragicznie
Nie dogadają się
Ten duet nie porozumie się
Każde w swoją stronę rozchodzi się
Każde bierze odpowiedzialność za swoje kłamstwo, za swoją prawdę
*
Jedno drugiemu i drugie pierwszemu mówi
Zostaw mnie
Nie chcę cię
Odrzucam cię
Choć gdzieś tam w głębi na początku zaczęło się od chcę
*
Bohaterowie spotkania jak dwa magnesy wzajemnie przyciągają i odpychają się
Równolegle
Równocześnie
Symultanicznie
Konsekutywnie
Bohaterowie spotkania intrygują się
Uwodzą się
Flirtują
A potem na nowo odrzucają się
Odnoszą się do siebie niechętnie
Nie szanują się
Traktują się źle
*
Niebezpieczne spotkanie
Prawda Kłamstwem się stanie
Kłamstwo Prawdą się stanie
Byty nie wiedzą jeszcze, że tożsamość łączy je
Byty nie czują jeszcze, że w swoim genesis są jednorodne
*
Długo nie wiadomo było, jakie spotkania tego jest zakończenie
Długo nie wiadomo było, co za morał z tego spotkania wyniknie
*
Raz jeszcze spotkali się
Kłamstwo powiedziało Prawdzie jedno prawdziwe (kłamliwe?) zdanie
-Ufaj sobie, a nie mnie. Nawet jeśli swoją ufnością wyprowadzisz siebie w pole lub na manowce, przynajmniej zaufasz sobie, nie okłamiesz sam(a) się.
Prawda na to: – Nie okłamuj się!
Kłamstwo na to: – A co, jeśli mówię prawdę?
Pora śmiać się. Niech każde swojej prawdy trzyma się.