Uzależniam się (siebie samą/samego) od odpowiedzi
Znaczy to tylko i aż tyle, że:
czuję się lub nie czuję się (lub, że w określony sposób czuję się), zależnie od tego, czy (i ewentualnie jaką) odpowiedź dostanę czy nie
To uzależnienie zewnętrznie i wewnętrznie przejawia się
Zarówno odpowiedź z zewnątrz jak i odpowiedź z wewnątrz (mnie) warunkuje mnie
W zależności od odpowiedzi (przy czym brak odpowiedzi biorę także za ściśle określoną odpowiedź), w tej sieci zależności, w tej matni odpowiedzialności, raz dobrze, a innym razem źle czuję się
Niezależnie od tego, czy odpowiedź zewnętrzna czy wewnętrzna napiera na mnie
Niezależnie od tego, jaka odpowiedź dobija się
Jestem pewna/y
MAM TO JAK W BANKU, ŻE
Niezależnie od odpowiedzi, odpowiedź w sieć zależności uwikła mnie
W jakąś formę zależności zawsze wplączę się
Niezależnie od tego, czy chcę czy nie
Niezależnie od tego, jakiej (nie)zależności chcę
Zależności dopadną mnie
Jak policja gangstera dopaść chce
**
MAM TO JAK W BANKU
Nie wymknę się
Nie obronię się
Nie uniknę nieuniknionego, które otacza mnie
Nie wywinę się z zależności otaczających mnie
Hulających we mnie
Wszystkich tych guzików, które właściwie naciśnięte odciskają się na mnie
Odciskają piętno swe
*
Są warunki, zależności, odpowiedzialności, które powodują, że jestem lub nie
Niezależnie czy zgadzam się na to czy nie
*
A ja?
Zależności uniknąć chcę
Łudzę się, że niezależnie odbędę życie swe
Że uda mi się wymigać od życia, które mnie chce
WYMIGAC SIĘ OD ŻYCIA, KTÓRE JEST MI PISANE
Życie w życie uwikłać mnie chce
A ja z życia wyplątac się chcę
*
Łudzę się, że uda mi się zwiać tym wszystkim oczekiwaniom, wpływom, naciskom, naporom, atakom, zalotom, flirtom, komentarzom, i tak dalej…
Tym wzlotom i upadkom
Że uda mi się znaleźć wyjście awaryjne z życia
Że uda mi się bezpiecznie zakotwiczyć życie swe na planecie, w czasoprzestrzeni, gdzie zależności nie dosięgają mnie
*
Zaiste, że w tej sieci zależności nadal umiem w swojej niezależności obronić się
A może tylko łudzę się?
😉
*